Szefowe państw oraz przedstawiciele rządów państw członkowskich UE osiągnęli porozumienie w sprawie budżetu UE oraz funduszu naprawczego dla gospodarki europejskiej
Przywódcy UE zgadzają się co do miliardów dla krajów dotkniętych koronawirusem
Historyczne porozumienie ma postawić gospodarki krajów członkowskich na nogi, po tym jak zostały dotknięte kryzysem wywołanym przez epidemię koronawirusa.
Przywódcy UE uzgodnili historyczne porozumienie dotyczące pomocy państwom członkowskim w wyjściu z kryzysu gospodarczego, który pojawił się w następstwie pandemii koronawirusa.
We wtorek rano szefowie państw i rządów przyjęli nowy budżet UE i nowy fundusz naprawczy o łącznej wartości około 13600 miliardów koron.
- To przełomowy moment w historii UE - mówi przewodniczący Rady Europejskiej, Charles Michel po negocjacjach, które trwały prawie cztery doby.
Z tą wypowiedzą zgadza się prezydent Francji Emmanuel Macron.
Duńska premier, Mette Frederiksen również jest bardzo zadowolona z dzisiejszego kompromisu.
- Najważniejsze jest oczywiście to, że możemy odbudować europejską gospodarkę po Covid-19, powiedziała premier dziś rano.
Podsumowując, jest to największy transfer pieniędzy między krajami UE od czasu nawiązania współpracy europejskiej.
- Nigdy wcześniej kraje UE nie wzięły na siebie tak dużej wspólnej odpowiedzialności, aby pomóc krajom dotkniętym kryzysem w wyjściu z niego, bez ponownego wymagania czegoś, mówi korespondent unijny DR, Ole Ryborg.
Stara polityka odeszła w niepamięć
Wraz z umową najnowszy długoterminowy budżet UE, który określa, ile pieniędzy UE może wydać w ciągu następnych siedmiu lat, wyniesie prawie 8000 miliardów koron.
Ponadto szefowie państw i rządów zgodzili się ustanowić nowy i całkowicie nadzwyczajny fundusz naprawczy w wysokości prawie 5600 miliardów koron, który w pierwszej kolejności będzie dedykowany tym obszarom i sektorom, które ucierpiały najbardziej z powodu Covid-19.
Wszystkie państwa członkowskie, które należą do wspólnoty muszą pożyczyć środki finansowe na rzecz funduszu na rynkach finansowych.
Jest to nowy historyczny przełom, to że teraz uzgodniono zaciągniecie wspólnej pożyczki, za którą państwa będą solidarnie odpowiedzialne.
- Kiedy kryzys finansowy uderzył w Europę, a kraj taki jak Grecja znajdował się na skraju bankructwa, odmówiono innej formy pomocy niż pożyczka. A wraz z pożyczkami pojawił się szereg warunków, które grecy uważali za bardzo brutalne, mówi Ole Ryborg i dodaje:
- Cała polityka prowadzona w czasie kryzysu finansowego już oficjalnie przeminęła.
Nieco ponad połowa pieniędzy, 2900 miliardów koron ma zostać przekazane w formie dotacji, które nie podlegają spłacie, a pozostała część ma zostać udzielona w postaci pożyczek dla krajów potrzebujących.
- Nadal będą obowiązywać warunki, co do wymagań i reform. Ale nie będzie tak, jak podczas kryzysu finansowego, kiedy praktycznie wysłano inspektorów unijnych, aby sprawdzić, jak reformy są wdrażane. Teraz dzieje się to poprzez dialog, mówi Ole Ryborg.
Ponadto przywódcy krajów UE uzgodnili między innymi, że 30 procent tych pieniędzy ma zostać przeznaczona na cele klimatyczne w przeciwieństwie do 20 procent, które obowiązują dziś.
Wprowadzona zostania opłata/kontrybucja od tworzyw sztucznych, aby państwa członkowskie poddawały recyklingowi więcej plastikowych odpadów, a pieniądze trafią do wspólnej kasy UE.
A także po raz pierwszy wypłata środków unijnych będzie powiązana z przestrzeganiem przez kraje praworządności. Jest to szczególnie skierowane do krajów takich jak Węgry oraz Polska, które były krytykowane za nieprzestrzeganie podstawowych praw i wartości UE.
Większy rabat dla Danii
Negocjacje rozpoczęły się w piątek rano w Brukseli, w których w trakcie skrzyżowano polityczne ostrza.
- Były bardzo napięte momenty i niewątpliwie będzie ich jeszcze wiele, co będzie trudne, powiedział w poniedziałkowe popołudnie prezydent Francji, Emmanuel Macron.
Pani premier Mette Frederiksen przystąpiła do negocjacji z żądaniem, aby całkowity rachunek Danii został ograniczony tak bardzo, jak to tylko możliwe.
Ramy unijnego budżetu miały skończyć się na kwocie najbliższej 7820 miliardom koron, tak uważał duński rząd. Ponadto rząd był przeciwny wypłacaniu pieniędzy z funduszu w formie dotacji, a nie pożyczki, którą trzeba oddać.
Ramy budżetowe nie są tak niskie, jak chciał tego rząd, a roczna wpłata Danii do budżetu UE wzrośnie. Wynika to również z faktu, że po wyjściu Wielkiej Brytanii ze wspólnoty liczba państw członkowskich spadła z 28 do 27, a więc rachunek jest podzielony na mniejszą liczbę członków wspólnoty.
Z drugiej strony rząd duński wynegocjował większą zniżkę dla wpłaty na składkę do UE, niż było to pierwotnie zakładane. Dokładnie chodzi o 2,7 miliarda koron rocznie. Dziś roczna zniżka Danii wynosi około jednego miliarda koron.
- To oczywiście ważne, że otrzymaliśmy - zapewne dla wielu - zaskakująco dobry, duży rabat dla Danii. Oznacza to, że można jednocześnie walczyć o interesy zarówno Danii, jak i Europy - mówi premier, która jednak nie poda dokładnych liczb, jak dużo Dania dodatkowo będzie musiała zapłacić UE w przyszłości.
Ponadto Danii, wraz z takimi krajami jak Holandia, Szwecja i Austria, udało się zmniejszyć udział dotacji w funduszu naprawczym.
- Podsumowując jest to naprawdę dobra umowa dla Europy i naprawdę dobra umowa dla Danii - powiedziała premier.
Chociaż szefowie państw i rządów uzgodnili już porozumienie, musi ono najpierw zostać zatwierdzone przez Parlament Europejski, zanim będzie mogło wejść w życie. Zgodnie z planem ma się to odbyć później w tym tygodniu.