Kandydaci na szczepionkę przeciwko koronawirusowi - najciekawsze i obiecujące propozycje ze Świata Nauki
Kto pierwszy opracuje szczepionkę przeciw koronawirusowi? Oto 12 prób/doświadczeń, które Duńska Agencja Leków (Lægemiddelstyrelsen) szczególnie ma na oku
Jednak nie do wszystkich badań, powinniśmy mieć tak samo duże nadzieje, mówi duński naukowiec.
Na całym świecie pełną parą trwają pracę nad wynalezieniem szczepionki, która mogłaby powstrzymać pandemię koronawirusa.
Trwa wiele prób/doświadczeń, ale nie wszystkie są tak samo obiecujące.
Dlatego Duńska Agencja Leków powołała grupę roboczą, która ma za zadanie obserwować wszystkie badania, które są przeprowadzane.
Agencja opublikowała właśnie listę z 12 projektami naukowymi, gdzie nadzieja na złamanie kodu szczepionki jest największa.
Ordynator, Lars Østergaard, który jest profesorem na Uniwersytecie Aarhus, prowadzi badania nad szczepionką i na co dzień leczy pacjentów z koronawirusem, jest pod wrażeniem tego, jak wielu badaczy już przybyło.
- Pomimo tego, że znamy tego wirusa tylko przez 3,5 miesiąca, imponujące jest móc zobaczyć jak wiele grup naukowców już dotarło do przeprowadzania testów na ludziach, mówi profesor.
Zwykle opracowanie i wyprodukowanie szczepionki zajmuje 10–15 lat, ale w tempie, które zostało dziś narzucone, Lars Østergaard ocenia, że możemy mieć szczepionkę w dłoniach zanim upłynie rok.
Która spośród 12 szczepionek, będzie jako pierwsza, profesor nie ma odwagi tego przewidzieć. Ale jedno jest pewne, naukowcy próbują zupełnie różnych metod złamania kodu.
Co robi szczepionka?
- Cała idea szczepionki polega na tym, aby układ odpornościowy organizmu nauczył się, jak może zwalczyć wirusa zanim zostanie zarażony. Tworzenie tutaj przeciwciał jest jednym z najważniejszych aspektów.
- Przeciwciała są mianowicie najsilniejszą bronią w organizmie do walki z chorobami zakaźnymi. Ale przechorowanie choroby zajmuje czas, od momentu kiedy się zarazimy wirusem lub bakterią do momentu aż organizm wyprodukuje przeciwciało.
- Gdy przeciwciało jest już w organizmie, nasze ciało zazwyczaj bardzo szybko pozbywa się infekcji.
- Następnie układ odpornościowy przechowuje przepis na przeciwciało, aby był przygotowany, jeśli pojawi się ten sam wirus lub bakteria.
- Szczepionka powoduje również, że organizm wytwarza przeciwciała - bez tego, że zachorujemy. W ten sposób dzięki szczepionce jesteś przygotowany na infekcję, nawet jeśli wcześniej nie chorowałeś.
1. Oszukany kod dla Twoich komórek
W pierwszym badaniu na liście, amerykańscy naukowcy próbują uodpornić nas na koronawirusa poprzez wstrzyknięcie małych "oszukanych kodów" do organizmu.
Kiedy zostajemy zarażeni koronawirusem, wwierca się on w nasze komórki przy pomocy małych końcówek białkowych, które znajdują się na jego powierzchni.
Białka te nazywane są „cząsteczkami szczytowymi/kolcowymi”, a Amerykanie starają się nauczyć organizm jak je wytwarzać, wyjaśnia Lars Østergaard.
- Poprzez wysyłanie małych cząsteczek z kodem (mRNA) w celu wytworzenia tych komórek szczytowych/kolcowych w naszych komórkach, komórki zaczną wytwarzać cząstki. Wykryje je układ odpornościowy i zacznie z nimi walczyć, mówi profesor.
Jeśli organizm zostanie następnie zainfekowane prawdziwym wirusem, układ odpornościowy już zna te cząsteczki szczytowe/kolcowe i będzie mógł je powstrzymać, zanim wnikną one do komórek.
Przynajmniej taki jest pomysł.
Badanie jest prowadzone w trzech amerykańskich szpitalach i oczekuje się, że zostanie zakończone w czerwcu 2021 r.
2. Koń trojański
W Chinach naukowcy również zaszli daleko z szeregiem potencjalnych szczepionek.
Jedna ze szczepionek próbuje oszukać części koronawirusa w organizmie poprzez przechowywanie go w formie normalnego przeziębienia, wyjaśnia Lars Østergaard.
- Naukowcy wzięli adenowirusa, który jest zwykłym przeziębieniem a następnie włożyli do niego części koronawirusa. Pomysł opiera się na tym, że kiedy organizm walczy z przeziębieniem, również tworzy przeciwciała przeciwko koronawirusowi, mówi profesor.
Również tutaj nadzieja jest na to, że organizm nauczy się rozpoznawać białka szczytowe/kolcowe na powierzchni wirusa, więc nigdy nie będzie on w stanie wniknąć do komórek.
Naukowcy są już w fazie drugiej badań, podczas gdy pierwsza próba nadal trwa.
Podobne badanie trwa na Uniwersytecie w Oxfordzie w Anglii. Ponieważ wszystkie trzy badania wykorzystują tę samą metodę, zostały one zebrane tutaj.
Te dwa chińskie badania prowadzone są przez dużą firmę produkującą szczepionki CanSino Biologics. Nie jest jeszcze wiadome, kiedy badania się zakończą. Uniwersytet w Oxfordzie liczy, że badania będzie zakończone w maju 2021.
Czym są fazy 1,2 i 3 w badaniach?
- Kiedy szczepionka jest po raz pierwszy testowana na ludziach, nazywa się to fazą 1. W tej fazie szczepionka jest testowana na małej grupie ludzi zdrowych, młodych i ludzi w średnim wieku.
- Odbywa się to w celu zbadania, czy szczepionka jest bezpieczna i czy ludzki układ odpornościowy reaguje na szczepionkę. Ponieważ mimo, że szczepionka działała na myszy, a nawet na małpy, nie ma żadnej gwarancji na to, że jest ona dobra dla ludzi.
- Jeśli próby fazy 1 przebiegną pomyślnie, naukowcy przejdą do fazy 2. Tutaj szczepionka jest testowana na małej grupie ludzi z grupy docelowej. W przypadku Covid-19 zwykle będą to ludzie starzy i osłabieni - dla których koronawirus jest szczególnie niebezpieczny.
- Faza 2 pokazuje, czy grupa docelowa może wytrzymać/utrzymać szczepionkę i czy ona na nich działa - ich układ odpornościowy musi również wytwarzać przeciwciała.
- Jeśli faza 2 wykazuje również obiecujące wyniki, nadszedł czas na ostatnią, dużą i decydującą fazę 3. Tutaj szczepionka jest testowana na dużej grupie osób w grupie docelowej. Ludzie są mianowicie różni i chociaż szczepionka działa i nie powoduje skutków ubocznych u większości, naukowcy chcą mieć pewność, że dla tych kilku osób nie jest niebezpieczna.
3. Pistolet DNA
Poprzez wstrzelenie małych przepisów DNA do naszych komórek, szereg amerykańskich naukowców ma nadzieję, że to one uczynią nas odpornymi na koronawirusa.
Naukowcy używają pistoletu, aby wystrzelić DNA z koronawirusa pod skórę.
Pistolet wysyła następnie niewielką ilość prądu pod napięciem przez ciało, co pomaga DNA w przeniknięciu do komórek.
- Gdy DNA znajdzie się już w komórkach, jest szansa, że nasz organizm nauczy się rozpoznawać koronawirusa, kiedy zostaniemy narażeni na zakażenie i zwalczy wirusa, zanim ten przeniknie do naszych komórek, mówi Lars Østergaard.
- Jednak ta metoda nie wydawała się wcześniej szczególnie przekonująca, ale może się okazać, że jednak działa, kontynuuje profesor.
Badanie jest prowadzone przez amerykańską firmę Inovio Pharmaceuticals, która spodziewa się wystrzelić ostatnią dawkę DNA badanemu w listopadzie.
4. Bakteria z koronawirusem w żołądku
Kanadyjczycy również biorą udział w wyścigu po szczepionkę.
Ich propozycją szczepionki jest to, aby przechowywać części koronawirusa w żołądku w zwykłych bakteriach kwasu mlekowego. Tym samym nie potrzeba wykonywać zastrzyku, lecz wystarczy połknąć kilka pigułek.
- Kanadyjczycy zachowali DNA z receptą na „białko szczytowe/kolczaste” wewnątrz bakterii kwasu mlekowego. Mamy nadzieję, że kiedy połkniemy pigułki, komórki otrzymają przepis i zaczną wytwarzać te białka powierzchniowe z koronawirusa i wytworzą przeciwciała, mówi Lars Østergaard.
- Bakterie kwasu mlekowego są jednak najczęściej rozkładane przez nasze kwasy żołądkowe, zanim przedostaną się do jelit, gdzie zmagazynowane DNA ma być wchłaniane przez komórki.
Lars Østergaard jest zatem sceptycznie nastawiony do tego, czy ta metoda działa, czy też DNA zostaje po prostu sproszkowane w naszym żołądku.
Badanie jest przeprowadzane przez kanadyjską firmę Symvivo Corporation, która zwykle zajmuje się rozwojem terapii genowej raka. Oczekują, że będą gotowi w sierpniu 2021 r.
5. Szczepionka przeciwko gruźlicy, która daje kopa układowi odpornościowemu
Zarówno w Australii, Holandii jak i w Niemczech grupy badawcze niezależnie od siebie próbują zastosować dobrze znaną szczepionkę przeciw gruźlicy przeciwko koronawirusowi.
Jest to tak zwana szczepionka BCG, którą badają naukowcy z tych trzech różnych krajów.
Naukowcy testują czy może to wzmocnić naszą odpowiedź immunologiczną, tak by nasz system reagował silniej, kiedy zostaniemy zaatakowani przez koronawirusa, wyjaśnia Lars Østergaard.
- Teoria jest taka, że szczepionka stymuluje układ odpornościowy, więc będzie on reagować znacznie silniej, jeśli organizm zostanie narażony na wirusa. W ten sposób wirus może w ogóle nie wniknąć do komórek i nie będzie mógł się rozprzestrzeniać, mówi profesor.
Wcześniej było przeprowadzone duże duńskie badanie, gdzie testowano zdolność szczepionki do wzmocnienia naszego układu odpornościowego, i nie stwierdzono istotnego efektu klinicznego.
Lars Østergaard, nie bardzo wierzy więc, że ta szczepionka będzie rozwiązaniem, wyjaśnia.
W Australii naukowcy testują szczepionkę na 4170 pracownikach w krajowym sektorze opieki zdrowotnej. Oczekują, że wykonają ostatnie zastrzyki w październiku. W Holandii i Niemczech badacze przeprowadzają podobne eksperymenty. Nie ujawniają, kiedy próby się zakończą.
6. Aerozol do nosa z przeciwciałami
Zdecydowana większość z nas zostaje zarażona koronawirusem przez nasze nosy. Tutaj wirus osiada w błonach śluzowych, skąd próbuje wniknąć dalej wgłąb organizmu.
Ale jeśli już byłeś narażony na koronawirusa, wytworzyłeś przeciwciała. I te przeciwciała między innymi przyczepiają się do powierzchni błon śluzowych nosa i zapobiegają przyczepieniu się wirusa.
Dlatego amerykańska próba stworzenia szczepionki w postaci aerozolu do nosa może być dobrym rozwiązaniem, wyjaśnia Lars Østergaard.
- Są na bardzo wczesnym etapie procesu, ale zasada, która kryje się za tym badaniem, ma wiele sensu. Jeśli uda nam się przyczepić to małe efektywne antyciało "S-IgA" na naszych błonach śluzowych nosa, może to powstrzymać wirusa przed wniknięciem do środka i zarażeniem nas, mówi profesor.
Eksperyment jest przeprowadzany przez naukowców z Uniwersytetu w Alabamie, ale kiedy to się zakończy, nie zostało ujawnione.
7. Hack układu odpornościowego
Dwie ostatnie próby na liście próbują zhakować układ odpornościowy, więc lepiej będzie on walczył z koronawirusem.
Tutaj ponownie mamy Chińczyków w grze.
Chińscy naukowcy umieścili „mini-geny” w innym wirusie, którym następnie zarażają badanych.
Chodzi o to, że mini-geny aktywują inną część układu odpornościowego niż to, co zwykle próbujemy aktywować w walce z wirusami, wyjaśnia Lars Østergaard.
- Mini-geny wnikają do naszych komórek przy pomocy innego wirusa. Tutaj powodują one to, że organizm wytwarza białka wirusowe i substancje, które aktywują bardziej niespecyficzny układ odpornościowy. Między innymi są to tak zwane komórki T, które zostają aktywowane. Są to komórki, które są w stanie zabić inne zainfekowane komórki, mówi profesor.
Oba badania są prowadzone przez Shenzhen Geno-Immunologiczny Instytut Medyczny w Chinach, a ich zakończenie przewiduje się na 2024 r.
Hej! Nie powinno być 12 punktów?
Uważny czytelnik mógł zauważyć, że w tym artykule jest tylko siedem punktów. Wynika to z faktu, że kilka projektów naukowych wypróbowuje te same metody. Dlatego są one zgrupowane razem w tym artykule. Omówiono zatem 12 różnych badań wspomnianych przez Duńską Agencję Leków.