Trzy scenariusze dla ponownego otwarcia Danii: Mały, Średni i Duży
Trzy scenariusze ponownego otwarcia Danii: Rząd wybrał ten, który jest najbardziej ostrożny
Bez względu na to, jak Dania zostanie
ponownie otwarta, ważne jest, aby Duńczycy zachowywali dystans.
Jak wyglądałoby ryzyko upadnięcia na
kolana duńskich szpitali, jeśli wybralibyśmy ponowne otwarcie kraju w jeden,
drugi, czy trzeci sposób?
Jest to podstawowe pytanie, na które
rząd poprosił naukowców z Statens Serum Institut o obliczenia.
Na podstawie tych obliczeń, rząd w
poniedziałek wieczorem mógł zaprezentować pierwszy krok ku ponownemu otwarciu
kraju, gdzie między innymi małe dzieci mają powrócić do szkół i instytucji/placówek.
Rząd z góry miał do wyboru trzy
scenariusze tego, jak ponowne otwarcie mogłoby wyglądać
– i wybrał ten
najbardziej ostrożny.
To ten, w którym jest najmniejsze ryzyko, że w szpitalach
zabraknie łóżek i miejsc na oddziałach intensywnej terapii w Danii, które
łącznie mają do dyspozycji ponad 925 miejsc z respiratorem.
- Obliczenia wyglądają tak, że patrzyliśmy
na to jak wiele ludzi zachoruje na Covid-19, którzy będą wymagać przyjęcia do
szpitala. Patrzyliśmy na zwykłe łóżka szpitalne i na pojemność oddziałów
intensywnej terapii – tzn. funkcje krytyczną szpitali.
Wyjaśnia to Robert Skov, który jest
ordynatorem i przewodniczącym projektu dla obliczeń modelowych w Statens Serum
Institut.
- Wszystko rozchodzi się o to, że
kiedy otworzymy się w taki sposób, to nie przeciążymy naszych szpitali.
Szczególnie ich funkcji krytycznych, takich jak miejsca do intensywnej terapii,
mówi Robet Skov.
Ale jak wyglądają te scenariusze? – i
jak różne jest w nich ryzyko? Zanalizujemy to poniżej.
Mały Scenariusz
Czarna linia na wykresie pokazuje
najbardziej oczekiwany rozwój liczby pacjentów na oddziale intensywnej terapii.
Scenariusz „mały” to ten, gdzie
otwiera się jak najmniej. Zakaz zgromadzeń więcej niż 10 uczestników, zostaje
zniesiony dla szkół, placówek edukacyjnych i prywatnych miejsc pracy. Dla
wybranych klas zostaną otwarte oferty dzienne. W dużej mierze jest to
scenariusz, który rząd zdecydował się stopniowo wprowadzić z pojedynczymi modyfikacjami,
gdzie trochę więcej dzieci pójdzie do szkół – dokładnie dzieci z klas 0 do 5.
Pracowników zatrudnionych w sektorze
prywatnych nawołuje się aby wrócili do pracy, jeśli jest to odpowiedzialne,
nadal z wezwaniem do zachowania dystansu i dodatkowej higieny, lub do rozważenia
pracy z domu, jeśli jest to możliwe.
Ale co to oznacza dla zakażenia i
szpitali?
Oznacza to, że więcej osób zostanie
zainfekowanych koronawirusem. W tej chwili jeden Duńczyk zaraża średnio 0,9
innych, liczba ta wzrośnie do 1,23. Liczba pacjentów hospitalizowanych na
oddziale intensywnej terapii wynosić będzie między 124 a 735. Prawdopodobnie
jednak będzie ich około 300.
- W tym scenariuszu ponownego otwarcia
osiągniemy szczyt w połowie maja. To oznacza, że jeśli wszyscy będą zachowywali
dystans, będzie możliwość tego, aby rząd otworzył Danię jeszcze bardziej, kiedy
będziemy w połowie maja albo na początku czerwca, mówi Robert Skov.
Tutaj jest jedna ważna rzecz, o której
należy pamiętać: Wszystkie to do czego zostaliśmy nawoływani, musi być
przestrzegane. Musimy więc w społeczeństwie nadal zachować dystans do siebie
nawzajem, myć ręce, kichać i kaszleć w ramię, a nie prosto w powietrze.
- Zachowanie dystansu, również tego
fizycznego jest tutaj całkowicie kluczowe. Jeśli tego nie zrobimy, ten sam
scenariusz wzrośnie do ponad 800 pacjentów wymagających intensywnej terapii,
mówi Robert Skov.
Jednak 800 jest kwalifikowanym przypuszczeniem, możemy
zaryzykować, że skończy się to na 1.780 pacjentach wymagających takiego leczenia.
Średni scenariusz
Średni scenariusz opiera się na małym.
Oprócz ulg w małym scenariuszu,
restauracje i kawiarnie byłyby otwarte, gdyby można było zapewnić dystans
między gośćmi. Jednocześnie pracownicy sektora publicznego
zatrudnieni w
produkcji, gdzie fizyczna obecność jest wymagana, mogliby pójść do pracy –
nadal z zachowaniem odpowiedniego dystansu i dodatkowej higieny. Oznaczałoby to
również, ponowne otwarcie wolnych zawodów, takich jak fryzjerzy, fizjoterapeuci
i kosmetolodzy.
Gdyby rząd wybrał ten scenariusz,
jeden zarażony Duńczyk przekazałby infekcję 1,36 innym osobom. Według obliczeń Statens Serum Institut
oznaczałoby to więcej osób hospitalizowanych – i punkt szczytowy na krzywej znajdowałby
się zdecydowanie później, i presja na szpitale byłaby wyższa aż do połowy
czerwca, niż gdyby wybrano scenariusz mały.
Jednocześnie ryzyko zbliżenia się do
limitu pojemności szpitala jest również znacznie wyższe.
- W średnim i dużym scenariuszu
jesteśmy albo niebezpiecznie blisko, albo powyżej pojemności szpitali. Nawet
jeśli zachowamy dystans do siebie, mówi Robert Skov.
Duży scenariusz
Podobnie jak w przypadku średniego
scenariusza, duży jest oparty na średnim.
Zniesiono by zakaz organizowania
wydarzeń z udziałem więcej niż 10 osób, tak aby 50 osób mogło się gromadzić,
jeśli nadal będą mogli zachowywać dystans do siebie nawzajem.
Placówki
doszkalające (efteruddannelse) jak i kursy zostałby również otwarte, gdzie
fizyczna obecność jest konieczna żeby uzyskać certyfikat. Ostatecznie w tym
scenariuszu duże centra również zostałyby otwarte pod warunkiem zachowania
odległości.
Zakładając, że będziemy w stanie
utrzymać dystans do siebie nawzajem, podczas gdy będziemy chodzili na imprezy,
podczas zakupów, każdy zarażony mógłby przekazać wirusa dalej do 1,47 innych
osób. I to można zobaczyć na krzywych.
Po pierwsze, więcej osób zostałoby
przyjętych na oddziały intensywnej w tym okresie. Krzywa dotycząca liczby osób
przyjętych na oddziale intensywnym byłaby również bardziej stroma, i osiągnęłaby
swój punkt szczytowy dopiero pod koniec czerwca.
Ryzyko, że system opieki zdrowotnej
nie byłby w stanie nadążyć, byłoby również znacznie wyższe i nie jest
wykluczone, że w szpitalach zabrakłoby miejsc na oddziałach intensywnej
terapii.
Jak się do tego doszło?
Grupa naukowców z wielu krajowych
uniwersytetów przez ostatnie 14 dni siedziała i pracowała nad modelami. Są one
zbudowane na skomplikowanych obliczeniach matematycznych, które wykonuje się przy
pomocy komputera.
Obliczenia przeprowadzono przez wstawienie
dużej ilości danych. Są to np. dane dotyczące tego jak wiele osób zostało
zarażonych, i jakie to miało znaczenie dla liczby przyjęć. Użyto również
informacji dotyczących tego, jak wiele osób zachowuje dystans do siebie
nawzajem.
- Liczyliśmy z tą prędkością z jaką
ludzie zostali przyjęci w szpitalach do niedzieli. Dzięki temu byliśmy w stanie
przewidzieć, jak to będzie wyglądać jeśli utrzymamy zamknięcie społeczeństwa
tak jak teraz w stosunku do tego, jak by
to wyglądało, jeśli się otworzymy odpowiednio do każdego z tych scenariuszy,
mówi Robert Skov.
- Uwzględniliśmy, że dzieci nie
trzymają dystansu w naszych modelach, ponieważ nie możemy tego zakładać. Uwzględniliśmy więc, że dorośli trzymają się z daleka, dodaje.
Pierwszy etap ponownego otwarcia
zaplanowano na 15 kwietnia.Tego dnia dzieci zostaną odesłane do żłobków i
przedszkoli, a uczniowie klas od 0 do 5 wrócą do szkół. Oznacza to również, że
restauracje i kawiarnie, salony fryzjerskie i tatuażu muszą pozostać zamknięte,
i wszystkie duże wydarzenia, jak i festiwale w lecie zostaną odwołane.